Przemierzając słowacki kraj, wędrując przez dzikie ostępy, gęste lasy, zwiedzając małe miasteczka, zatrzymajmy się na chwilę w karczmie, aby nieco odpocząć i nabrać sił przed dalszą drogą. Jeżeli karczma – to oczywiście tradycyjny posiłek. Usiądźmy przy szerokiej ławie i zajrzyjmy w kartę. Niezależnie od tego, w której części Słowacji jesteśmy, natrafić możemy na haluszki (halušky), drobne, mączno-ziemniaczane kluseczki, do dziś najbardziej popularne w północnej części Słowacji – w górskiej osadzie Turecká, u podnóża Wielkiej Fatry, co roku odbywają się nawet mistrzostwa w przygotowywaniu i jedzeniu tej tradycyjnej, znanej od wieków potrawy.
Haluszki podawane są w wielu wersjach, najbardziej znana jest ta z bryndzą i skwarkami. W nieco nowocześniejszych wariantach spotkać można kluseczki szpinakowe, z kwaśną kapustą i żeberkami (dla miłośników dań mięsnych) oraz z serem i kiełbasą. Ilość kombinacji jest w zasadzie dowolna, bo jedne jedyne, oryginalne haluszki i tak są najlepsze! A najważniejszy jest ich kształt: według znawców powinny mieć około dwóch-trzech centymetrów długości i do pół centymetra średnicy. Takie małe cudeńka potrafią ręcznie wytwarzać jedynie sprytne ręce gospodyń, ale na szczęście, ku uciesze laików, powstało bardzo proste urządzenie, z wyglądu nieco podobne do tarka, przez którego otwory przeciska się ciasto do wrzątku, tworząc kluseczki. Nic prostszego, a zatem do dzieła! Zobaczmy, jakie składniki są nam potrzebne, aby przygotować tradycyjne danie kuchni słowackiej:
Ugotowane ziemniaki mieszamy z jajkiem oraz mąką, dodajemy sól do smaku. Gdy ciasto już będzie gładkie i odchodzące od brzegów miski, nałożyć je na haluskár i przeciskać przez otwory, od spodu zbierając utworzone kluseczki i strącając je do gotującej się, osolonej wody. Haluszków nie gotujemy długo, wystarczy do momentu, aż wypłyną na powierzchnię. Aby się nie skleiły, możemy je przelać na durszlaku zimną wodą.
Przygotowujemy także omastę: z pokrojonej w kostkę słoniny wytapiamy skwarki. Odławiamy, a na pozostały na patelni tłuszcz przesypujemy kluseczki, aby się podgrzały (tłuszczu nie powinno być zbyt wiele, jedynie, żeby haluszki „złapały smak” i nie przykleiły się do dna patelni). Gotowe kluseczki wykładamy na talerz, posypujemy bryndzą i skwarkami.
Danie niezwykle proste w wykonaniu, ale gwarantujemy, że podbije zmysły niejednego smakosza!